NIEMCY: Wszystko o archiwistyce NRD
16 kwietnia w centrum prasowym w Federalnej Agencji Prasowej (BPA) odbyła się oficjalna prezentacja znaczącej dla archiwistyki niemieckiej publikacji „Das staatliche Archivwesen der DDR" autorstwa Hermanna Schreyera. Spotkaniu nadano duża rangę poprzez obecność Minister Kultury Ingeborg Bergreen-Merkel, która spotkanie poprowadziła, a także szefa Bundesarchiv prof. Hartmuta Webera i szefa archiwów czeskich prof. Vaclava Babicka. Wydanie książki wpisuje się w scenariusz obchodów 20 rocznicy pokojowej rewolucji i zjednoczenia Niemiec, a także w szeroką dyskusję jaka tam się toczy w związku z tymi wydarzeniami.
Jest to pierwsze tak gruntowne opracowanie dotyczące archiwistyki NRD. W prezentacji książki podkreślano, iż nie zważając na wszechwładny wpływ modelu sowieckiego na wszystkie dziedziny życia archiwiści NRD wykonywali swoją pracę profesjonalnie i zgodnie ze sztuką zawodową. Ciekawe z punktu widzenia stojącej na wysokim poziomie archiwistyki zachodniej było dla autora, czy i w jaki sposób rozwój społeczno -polityczny NRD oddziaływał swoją ideologią na archiwa, jakie piętno pozostawił, dlaczego dostęp do akt był wprost powiązany z restrykcyjną procedurą udostępniania oraz dlaczego tak wielu archiwistów nie reagowało na to. Pytania bardzo zasadne, bo autor nie unika trudnych pytań i zagadnień, nie wystawia również laurki minionej epoce.Książka składa się z 4 części. W pierwszej opisany jest okres od 1949 do 1958 roku, kiedy archiwistyka NRD mogła pozostać apolityczną „wyspą szczęśliwości”, w której siłą rozpędu obowiązywały dotychczasowe zasady dobrej przedwojennej archiwistyki niemieckiej. Druga, jakże interesująca, część dotyczy lat od 1959 do 1968, okresu naznaczonego piętnem osobowości Karla Schirdewana. Do 1961 roku był on drugą, po Walterze Ulbrichcie, osobą w państwie, popadłszy w niełaskę partii został przesunięty do kierowania archiwami NRD. 1968 rok to koniec ery Ulbrichta i jednocześnie nowy rozdział historii archiwistyki NRD. Po 1968 następuje ugruntowywanie i kontynuacja rozwoju wzorców sowieckich. Mamy do czynienia z niczym nieograniczoną dominacją SED (Sozialistische Einheitspartei Deutschlands), ciągłym udowadnianiem wyższości marksistowsko- leninowskiej metodologii nad archiwistyką zachodnioniemiecką, ale również rozdzieleniem udostępniania zasobu archiwalnego zależności od potrzeb użytkowników. Tendencja ta została wzmocniona nawet po 1983, wbrew światowemu odprężeniu w stosunkach pomiędzy mocarstwami.
W części czwartej autor dokonuje bilansu, przedstawia problemy i trudności związane z połączeniem obydwu systemów archiwalnych. Do tych kwestii odniósł się w trakcie spotkania promującego książkę prof. Gerhard Schmid- również znawca tematu, który wysoko ocenił prezentowaną publikację.
Autor przy całej powadze książki nie zrezygnował jednak ze swoistego ironicznego tonu, na jaki może pozwolić sobie naoczny świadek i uczestnik tych wydarzeń. Wiele krytycznych ocen przez ten fakt jest bardziej uprawnionych i wiarygodnych. Jako archiwista Centralnego Archiwum Państwowego NRD do 1990 roku a następnie w Bundesarchiv, swoje spostrzeżenia opisuje w swoisty sposób, bogato cytuje również z ówczesnej, nieznośnej dla współczesnego odbiorcy, retoryki marksistowsko- leninowskiej, z lubością stosowanej w państwie autorytarnym.
Hermann Schreyer jest również autorem wydanego w 2003 roku przez Bundesarchiv opracowania o archiwach sowieckich „Die zentralen Archive Russlands und der Sowjetunion von 1917 bis zur Gegenwart (Schriften des Bundesarchivs, Bd. 60).
Przy okazji tej ważnej publikacji niemieckiej rodzi się również pytanie, jak wyglądałaby analogiczna historia archiwistyki polskiej w PRL.
Oprac. Jolanta Leśniewska
AP Kutno
Na podstawie: aktualności Bundesarchiv i recenzji.